niedziela, 8 marca 2015

Dzień z kupą w tle

 To wszystko miało miejsce jakieś 2 miesiące temu.

   Zastanawiające jest to jak można siedzieć obok odchodów swoich zwierząt i nie mieć z tego powodu żadnych wewnętrznych głosów mówiących "To jest złe, może jednak warto byłoby to sprzątnąć?".
 
Wymyślając prezent dla Pani X z jej chłopakiem nie miałam jakoś przeciwwskazań co do szczurów, myślałam spoko zwierzę, może nawet trochę inteligentne, właścicielka będzie się nimi zajmować. Niestety, żyje z kupą. Pani X pogodziła się z faktem, że srają gdzie popadnie i już po nich nawet nie sprząta, a gdy zwrócę jej uwagę od razu zostaje podsumowana, że nie mam instynktu macierzyńskiego i będę wyrodną matką. Sądzę jednak, że moje dzieci nie będą chodziły w brudnych pieluchach, z brudnymi łapkami i na pewno nie będą mieszkały w swojej kuwecie, która nie ma już czystego miejsca. Tak więc, Pani X nie wydaje się, że kupa na łóżku jest czymś złym, właśnie w tym momencie siedzi po turecku w słuchawkach na łóżku przy laptopie i rozmawia z swoim chłopakiem, a 10 cm od jej telefonu znajdują się bobiszcze (Nie można tego nazwać bobkiem, ogrom w wykonaniu szczurów). Jej dziewczynki budują bazę między jej nogami i znoszą tam płytkę z chromatografii oraz gryzą prześcieradło.
Ruszyło ją posprzątała.
Istnieje wiele chorób od zwierzęcych wścieklizna, toksoplazmoza, pryszczyca, toksokaroza.

Szczury są nosicielami gorączki szczurzej, wścieklizny, na swoich grzbietach mogą przynieść też inne cholerstwo. Jednak szczury Pani X to arystokratki, ale manier w nich za grosz, niby nie mają żadnej choroby, ale nigdy, ale to nigdy nie kupiłabym szczura, aby ze mną spał, leżał w moim łóżku czy chociażby zajmował moje biurko, ale niestety niektórzy mają inne zdanie na temat szczurów i gryzoni.

Oczywiście lubię zwierzaki tak każdy przyszły zootechnik, ale nie zaprosiłabym do łóżka świnki morskiej, konia, świnki czy lisa. Uważam moje łóżko za moją oazę spokoju i czystości, do której mam dostęp tylko ja w przyszłości mężczyzna mojego życia, a nie jakieś włochate kudły, które noszą na swoim grzbiecie nie wiadomo co i mogą zrobić mi krzywdę, gdy się przestraszą.
Czekam, aż dziewczyny znów pogryzą jakąś koszulkę czy coś takiego. Wydają mi się teraz takie niemądre ciągle Pani X na nie krzyczy lub syczy, ale one nic sobie z tego nie robią. Mają zakaz wchodzenia na łóżko drugiej współlokatorki narzucony przez Panią X oraz zakaz kładzenie ich na moje łóżko przeze mnie. Nie mam zamiaru mieć na swoim łóżku ich odchodów, dodatkowo denerwujące jest to, że w każdej chwili mogę mieć pogryzione moje rzeczy m.in. Kable, ubrania, pościel. Czasami robią Pani X na złość i patrzą z zaciekawieniem na łóżko drugiej współlokatorki, ale gdy tylko wraca właścicielka chowają się przed nią i udają my nic nie zrobiłyśmy, ciągle tutaj byłyśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz