sobota, 14 marca 2015

Bieszczady


"Gór mi mało i trzeba mi więcej…"

"W górach jest wszystko co kocham, góry to przystań, niekończąca się nadzieja, że można żyć życiem i wierzyć, nie dotykając."


                                                                   Jak można się nie zakochać?

To tylko raptem dwa cytaty, ale mam ogromną nadzieję, że będą definiowały moje dorosłe życie.

Słuchając smutnych piosenek zastanawiam się nad sensem studiowania, czująć ból w prawej strony klatki, oglądam zdjęcia domków w Bieszczadach i myślę, chciałabym kiedyś w takim mieszkać. Byłabym "panią na włościach", hodowałabym alpaki, owce, aussie, gotowałabym mojemu mężczyźnie i byłoby cudownie. Latem zajmowałabym zbieractwem żywności dla moich roślinożerców, w deszczowe dni robiłabym ciasta, wiosną zajmowała się najmłodszymi członkami moich stad, jesienią zaczynałabym produkcję przetworów, a zimą odpoczywała i piła wieczorami ciepłe kakao otoczona ramionami i kocem wpatrzona w kominek.



Brzmi to jak jakaś bajka, tandetna historia, miejmy nadzieję, że może w tym momencie moje plany są podawane gdzieś dalej i los, fatum, przeznaczenie przyniesie mi to wszystko: Bieszczady, zwierzątka i faceta, który ze mną wytrzyma.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz