niedziela, 22 marca 2015

Oczekiwanie

Jestem na etapie mojego życia, na którym czekam na wiele rzeczy:
Po 1: Czekam na diagnozę
Moje żyły, tętnice i serce czekają na wyrok lub ułaskawienie.
Po 2: Czekam na zakończenie studiów
Na koniec bezsensownych przedmiotów jak m.in. ekonomia lub ochrona własności intelektualnej. Po co takie przedmioty na studiach dotyczących zwierzątek. Na rozpoczęcie mojej ciężkiej pracy nad realizacją moich marzeń.
Po 3: Czekam na wakacje, słońce
Poczyniłam już pewne plany wakacyjne, wyjazd do Lwowa i Bieszczadzki trakt. Mam nadzieję, że nie będę musiała zmieniać ich w ostatniej chwili, odwoływać lub przesuwać.
Po 4: Czekam na Ursynalia
Ma być to najpiękniejsze święto muzyki w tym roku dla mojej uczelni i dla mnie. Mam być wolontariuszką.
Po 5: Czekam na przeprosiny od moich znajomych
Moje urodziny nadal zostały olane dostałam jeden prezent od babci, wszyscy o mnie zapomnieli. Moi znajomi nie porozmawiali ze mną i mnie nie przeprosili, a minęło już 8 tygodni.
Po 6: Czekam na bombę atomową w Warszawie
Dlaczego? To wszystko przez wiadomość od mojego znajomego z rodzinnego miasta
"nie dziwie się jak tak wcześnie się jeździ do miasta zagrożonego atakiem nuklearnym", przyjechałam dzisiaj do Warszawy o 7 rano i przez pół dnia to odsypiałam, jednak wstawanie o 3 mnie nie wprawia w mruczenie.
Po 7: Czekam na najnowszy tydzień, 4 kolokwia, powrót szczurów i współlokatorek, telefon z pracy
Cztery kolokwia tak pięknie to brzmi,miejmy nadzieję, że zaliczę je na wysokie noty, ponieważ jest to jeszcze łatwy materiał.
Z wielkim niepokojem wypatruje powrotu szczurów i ich właścicielki, znów będzie wykrzykiwane imię jednej szczurzycy, gdy o istnieniu drugiej się zapomni. Przez ostatni tydzień mój pokój był spokojniejszym miejscem, niestety i tak nie dało się w nim mieszkać Pani X nie odzywa się do mnie ani do drugiej współlokatorki, ponieważ nie mogąc znieść jej ciągłego wyjeżdżania, zostawiania brudnej klatki i ogólnego braku zainteresowania bałaganem przy klatce i w pokoju napisałyśmy do pani Kierownic naszego akademika.Dodatkowo ciągłe jej złośliwości wprawiają człowieka w stan, w którym chciałoby się jej przyjebać.
Mam  nadzieję, że zadzwonią do mnie z roboty i dowiem się, że jeszcze mogę w niej pracować niestety ostatnio się nie popisałam, ale miejmy nadzieję, że dostanę jeszcze jedną szansę. ;)


Chyba tylko tyle rzeczy przychodzi mi do głowy.
Wasz Rudzik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz